Gwinea

Gwinea czy Gwinea Konakry jak niektórzy mawiają dla odróżnienia tego kraju od sąsiedniej Gwinei Bissau przez lata zajmowała moją pamięć i wzbudzała zainteresowanie. Nadarzyła się teraz idealna sposobność by odwiedzić ten frankofoński kraj Afryki Zachodniej. Zobaczcie zdjęcia.

Koundara – Labe – Aingel – Lfitya – Labe – Konakry – Wyspa Kassa – Wyspa Roome – Konakry

Notatka z trasy (luty 2018)

Dzień: 

Dzień 1 czyli 14 lutego 2018

Do miasta Labe w górach Futa Dżallon dotarliśmy od strony Gwinei Bissau. Tutaj musieliśmy dokupić dwa ostatnie bilety (w zbiorowej taksówce za nieobecnych pasażerów), gdyż czekalibyśmy w nieskończoność aż kierowca nazbiera wymagane dziewięć osób. Jedno miejsce w aucie kosztowało 15 000 cfa, co wydawało nam się drogie, okazało się nie taką wygórowaną ceną, kiedy dotarliśmy po 15 godzinach jazdy do celu. W Labe byliśmy o 1.00 w nocy. Zatrzymaliśmy się w hotelu Pacific zaraz obok hotelu Tata. Pokój z dużym łóżkiem kosztował tutaj 20 000 franków gwinejskich. Za 1 euro płacą tutaj około 10 700 fg.