Podróż mojego życia. Michał Kubiak.
(Egipt, Sudan, Erytrea)
Pozory jednak czasami mylą. I tak było w przypadku tej I części książkowej relacji z motocyklowej podróży dookoła świata pana Michała i jego partnerki. Niezbyt obszerna praca zapowiadała się być, sądząc po okładce, kolejnym nudnym i suchym sprawozdaniem opisującym jak to autor z wiatrem we włosach przemierza tysiące kilometrów zatrzymując się w punkcie A i następnie jadąc do punktu B widzi kilka zabytków, które opisuje przekopiowując ich opis z internetowej skarbnicy wiedzy. Nic z tych rzeczy. Pan Michał Kubiak podszedł do tematu zupełnie inaczej. Zachowuje chronologie, ale jest coś chwytającego w tej relacji. Wciąga i pochłania czytelnika pobudzając jego ciekawość. Może stało się to za sprawą niesamowitych przygód naszych podróżników, a może stylu pisarskiego. Do końca nie jestem przekonany co to jest. I nawet jestem w stanie wybaczyć błędy rzeczowe takie jak pomylenie Libii z Libanem czy Oceanu Spokojnego z Indyjskim. Jak by na tą książkę nie spojrzeć to na pewno nie jest to tuzinkowe, bezbarwne opracowanie, których teraz w księgarniach znajdziemy w bród. A co się tyczy samej Afryki to znajdziemy tutaj opis przejazdu autora przez Egipt, Sudan i Erytreę. Szkoda tylko, że taki krótki. Cytaty:
“…jak żyje Afryka: co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, może przez ten czas ktoś cię w tym wyręczy”.