In the land of magic soldiers. Daniel Bergner.
Książek na temat wojny w Sierra Leone jest pewnie niewiele mniej niż tych o konflikcie zbrojnym w Angoli. Są lepsze i te słabiej napisane. Ta raczej należy do pierwszej grupy. Mimo, iż niełatwo czyta się o bestialstwach popełnianych w latach 1991-2002, amputacjach, gwałtach, mordach, podpaleniach i zawiłościach konfliktu podsycanego przez Charlesa Taylora z sąsiedniej Liberii to jednak jest to ciekawy obraz tego małego kraju Afryki Zachodniej w czasie wojny. Autor przedstawia raczej ostatnie lata konfliktu, kiedy bezradny, 25-letni prezydent Strasser wobec napierających żołnierzy RUF kierowanych przez Fodaya Sankoha musiał wynająć najemników – firmę Executive Outcomes. Pod koniec wojny sytuacja stała się na tyle poważna, że nawet Wielka Brytania musiała zainterweniować wywożąc swoich obywateli i wysyłając wojskową misję stabilizacyjną. Koniec jest na szczęście bardziej optymistyczny, kiedy to pan Bergner zapala światełko nadziei w postaci pierwszych wolnych wyborów, dając cień szansy na powrót narodu do normalności. Kiedy pisał tą książkę w latach 2002-2003 nie wiedział jak będzie dzisiaj wyglądał kraj Sierra Leone. A jednak udało im się przetrwać w pokoju już blisko 16 lat. Cytaty:
„Sierra Leone longed to be recolonized”.
„By the 1860s, Sierra Leonean children went to school at higher rates than children in Britain”.
„…with the U.N.`s peacekeeping missions largely unsuccessful and widely expensive (the Sierra Leonean mission cost 600 million dollars per year, while Executive Outcomes had been paid about 25 million); why not have the U.N., or even first world governments, hire mercenaries to establish peace in brutal war zones?”
„But I will tell for free, Sierra Leone will be a paradise”.
„…European imprialism hacked up the continent in ways that ignored ethnic boundaries and roped together tribes that couldn`t possibly exist when the colonies became nations…”.
„Where there is no money, there is no human being”.
„If you`re not handsome at 20, strong at 30, wise at 40, rich at 50, forget it. You are finished”.