Azerbejdżan

Spędziliśmy w Azerbejdżanie tydzień i wbrew ostrzeżeniom o niemiłych policjantach, ogromnej biurokracji i generalnie nieprzychylnie nastawionych mieszkańcach mamy odmienne zdanie dzisiaj. 

To kraj nieprzystosowany jeszcze na przyjmowanie turystów o chudych portfelach, więc podróżowanie wymaga odrobinę przygotowania i wysiłku, ale gdy zdobędziemy się na to, Azerbejdżan odkryje przed nami naprawdę ciekawe i interesujące miejsca, niezmienione jeszcze przez masową turystykę. Ludzie zaś są mili i serdeczni, szczególnie ci mieszkający poza stolicą.

Notatka z trasy (lipiec 2010)

Rozpoczęliśmy naszą wizytę od kosmopolitycznego Baku, skąd pojechaliśmy na południe do miejscowości Qubustan, aby zobaczyć przedziwne wulkany błotne. Po powrocie do stolicy wsiedliśmy do nocnego pociągu jadącego do Gruzji, aby wysiąść w pięknie położonej, górskiej miejscowości Seki. Kilka dni spędzonych tutaj i w okolicznych wioskach pozwoliło nam podpatrzeć jak żyją Azerowie w tym kaukaskim regionie.