
Wszystkie ziarna piasku. Bartek Sabela.
Tysiące z nas, Polaków, odwiedziło Agadir, Marrakesz, może Fez czy nawet Meknes i myślimy, że znamy Maroko. Może od strony atrakcyjności turystycznej znamy, ale od tej drugiej, tej ciemniejszej czyli brudnej polityki króla Muhammada VI i jego nieżyjącego już dziś ojca Hassana II chyba nie. Mało kto o tym wie, i co gorsza mało kto chce wiedzieć. Maroko w dość bezczelny i bezwględny sposób zajęło i okupuje Saharę Zachodnią impertynencko twierdząc, że to marokańskie ziemie od zarania dziejów. Pan Sabela pisze o sytuacji Saharyjczyków i ich kraju pod okupacją w sposób niezwykle wciągający i ciekawy. Odwiedził to miejsce wiele razy ryzykując areszt czy wydalenie z kraju, gdyż wizyta w El Aaiun czy innych miastach saharyjskich jest zawsze podejrzana dla władz marokańskich i z reguły kończy się deportacją dziennikarzy. Sabela odwiedził i pokazał nam także Tinduf i inne ośrodki dla uchodźców saharyjskich w Algierii, która jako jedyna w regionie trzymała ich stronę. „Wszystkie ziarna piasku” to smuta książka o przegranym narodzie kilkuset tysięcy ludzi zapomnianych przez Unię Europejską, Amerykę, ONZ i inne tego typu organizacje, o narodzie pozostawionym samym sobie na pastwę króla Maroka i jego wojska, którzy wyzyskują bogate w złoża naturalne ziemie. To książka bardzo dobra, moim zdaniem. Lubię takie. Cytaty:
„Niewielki wyjątek w opanowanej przez Francuzów Afryce Saharyjskiej stanowił teren między Marokiem i Mauretanią, przyznany w 1885 roku Hiszpanii trochę z litości. Choć Hiszpanie byli w tym rejonie już przed konferencją, to ich obecność tam miała wymiar czysto symboliczny. Zorganizowane naprędce 1884 roku ekspedycje miały legitymizować prawa Hiszpanów do tego obszaru i uzasadnić powstanie kolonii”.
„Ktoś zażartował, że jeśli zderzą się dwa auta na ulicy, winny zawsze jest Sharyjczyk, bez względu na okoliczności”.
„Podczas szenastu lat wojny na terenie Sahary Zachodniej zginęło raptem dwadzieścia tysięcy ludzi. Więc ani wielka, ani nawet krwawa. Jakoś niewystarczająco spektakularna”.
„Ponoć nikt nie umrze przed godziną swojej śmierci, tak mówi Koran”.
„Sześćdziesiąt procent ofiar bomb kasetowych to nie żołnierze, tylko przypadkowi cywile, w dużej mierze dzieci, zaniteresowane napotkanym dziwnym obiektem”.
„W obozach (dla uchodźców – przypis autora) dostęp do darmowej edukacji ma sto procent społeczeństwa. Analfabetyzm w zasadzie nie istnieje. Wielu badaczy twierdzi, że Saharyjczycy, choć żyjący w obozach uchodźców, są najlepiej wykształconym narodem Afryki. Tymczasem w Maroku niepiśmienna pozostaje blisko jedna trzecia społeczeństwa”.
„W 1945 roku w Afryce funkcjonowały jedynie trzy niepodległe państwa – Egipt, Liberia i Związek Afryki Południowej. Wszystkie pozostałe były koloniami krajów europejskich. Dziś jest dokładnie odwrotnie. Kraje afrykańskie cieszą się niepodległością. Z wyjątkiem jednego”.