
Smakosz wina palmowego. Amos Tutuola.
Osobiście uważam, że postać samego autora jest ciekawsza niż jego pierwsza książka. Ale to może być mylna opinia, gdyż nie przepadam za fantastyką czy literaturą zwaną fantasy. Amos Tutuola to nie byle kto, to pierwszy nigeryjski pisarz tworzący po angielsku. Jako, że pochodził z plemienia Jorubów pisał wiele na temat ich wierzeń i zwyczajów. Na jorubskich legendach oparta jest właśnie ta książka. Dla mnie, przyzwyczajonego do europocentrycznego spojrzenia na literaturę, to trochę dziwne, trudne i może nawet nieciekawe dzieło. Ale powtarzam, że może to być nietrafiona recenzja. Sięgnąłem po tą książkę, gdyż lubię nigeryjskich pisarzy, ale Tutuola pisze specyficznie. Chcąc zrozumieć o czym tutaj opowiada musimy oderwać się od tradycyjnych schematów postrzegania literatury. Mamy tutaj bohatera, który wędruje przez jakiś kraj (pewnie Nigerię) wyimaginowanych duchów, upiorów i innych nierealnych stworzeń w poszukiwaniu winiarza. Winiarz to człowiek który dotychczas zajmował się produkowaniem wina dla głównego bohatera, ale zmarł i trzeba go poszukać. W zaświatach, a może i na ziemi wśród ludzi? Kto to wie… Dla mnie to zbyt tajemnicze i abstrakcyjne. Oceńcie sami.