
Samori – bohater Czarnej Afryki. Michał Tymowski.
Profesor Tymowski napisał książkę, która moim zdaniem jest „lekturą obowiązkową” przed wyjazdem do Afryki Zachodniej, a w szczególności Gwinei. Nie będziemy skupiać się tutaj na wyszukanym języku i specjalnych zabiegach literackich, ale na treści która jest sama w sobie niesamowita i na znajomości faktów przez autora. Książka opisuje dzieje dwóch potężnych, zachodnioafrykańskich państw stworzonych przez wielkiego wodza jakim był Almami Samori Ture. Właściwie to o nim jest to dzieło. Pierwsze państwo znajdowało się na terenach dzisiejszej Gwinei, a drugie obejmowało obszary północnego Wybrzeża Kości Słoniowej. Wszystko to działo się pod koniec XIX wieku. Samori oprócz podbojów i wojen z sąsiednimi władcami musiał stoczyć najtrudniejszą walkę z największym przeciwnikiem, któremu w końcu uległ – Francją. Po schwytaniu przez Francuzów, zrezygnowany i załamany, został przewieziony na wyspę Ogoue do odległego Gabonu, gdzie niedługo później zmarł. Dzisiaj możemy zobaczyć grób Samoriego w Wielkim Meczecie w Konakry. Profesor Tymowski, badacz dziejów Afryki napisał jeszcze kilka innych książek po które zamierzam w najbliższym czasie sięgnąć jak chociażby „Dzieje Timbuktu” czy „Historia Mali”. Cytaty:
„Już około IV – V w n.e. kształtowało się tam państwo Ghana, którego władcy strzegli dróg handlowych i wykorzystywali zyskowną wymianę dla rozbudowania swojej potęgi. Gdy państwo to w XI w. upadło, miejsce jego zajęło Mali – którego szczyt rozwoju przypada na wiek XIV. W dwieście lat później istniało tam inne państwo – Songhaj”.
„Od końca lat 60-tych Samori interesował się szczególnie szlakiem karawan Diula, wiodącym do angielskiej kolonii na wybrzeżu Afryki Zachodniej – Sierra Leone. Tą właśnie drogą zaopatrywał się w broń aż po schyłek swego panowania”.
„W nowej sytuacji politycznej, gdy Samori stał się panem rozległego państwa, islam był mu z kolei potrzebny dla celów ściśle politycznych”.
„W Afryce Zachodniej, a głównie we wnętrzu kontynentu sądzono, że biali należą do dziwnej rasy, mieszkającej na wyspach oceanu, bardzo nielicznej, lecz obdarzonej mocą magiczną, która pozwala im posiadać wspaniałe przedmioty – broń, narzędzia, statki, tkaniny”.
„Ponad czterdzieści żon Samoriego znanych jest z imienia, było ich jednak znacznie więcej. Niektóre pochodziły z możnych rodzin, lecz wiele było wśród nich niewolnic, które po urodzeniu dziecka otrzymywały wolność”.
„Kauri były to muszelki służące w Afryce Zachodniej jako pieniądz o niewielkiej wartości. Sprowadzano je ze wschodniego wybrzeża Afryki i z wysp Oceanu Indyjskiego. Tego rtodzaju pieniądz – zwny płacidłem – znany był także w Europie wczesnego średniowiecza, gdzie stosowano nie tylko muszle, ale i skórki wiewiórcze, płatki tkanin lnianych, kawałki soli lub żelaza”.
„Dokumenty i listy pisano zawsze w języku arabskim, który był dla Afryki Zachodniej tym, czym łacina dla średniowiecznej Europy. Nawet korespondencja z Francją, chociaż na dworze Samoriego byli ludzie znający język francuski, była pisana po arabsku – i to przez obie strony, także przez Francuzów”.
„Wszystkie rodzaje broni miały znaczenie drugorzędne wobec karabinów. Broń palna znana była w Afryce Zachodniej od XVI wieku. Europejczycy w prowadzili ją na wybrzeżach Zatoki Gwinejskiej, natomiast w końcu stulecia zastosowali ją Marokańczycy, którzy przedarli się przez Saharę i pokonali władców leżącego nad Nigrem państwa Songhaj właśnie przy pomocy arkebuzów”.